Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SADE.bikestats.pl
  • DST 87.34km
  • Czas 03:17
  • VAVG 26.60km/h
  • VMAX 42.52km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 2427kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Milicza :-DDDDD

Sobota, 19 marca 2016 · dodano: 25.03.2016 | Komentarze 6

Wróciłam z porannej przebieżki po okolicy zadowolona i uśmiechnięta :-D. Nic mnie tak nie cieszy jak możliwość wyrwania się na Rumaku do dziczy :-D... chociaż na chwilę. A tu super niespodzianka :-DDDD!!! Zadzwoniła mama z informacją, że przyjedzie i zaopiekuje się moim synusiem :-DDD!!! Szybki telefon do przyjaciela z radosną nowiną i bieganie w popłochu, żeby jak najwięcej czasu wywalczyć. Tak jak pisałam wcześniej moje dziecko cały szpaler leków zjada, więc musiałam jeszcze przeszkolić babcię co, w jakiej dawce i o której godzinie... już wiem dlaczego firmy farmaceutyczne tak dobrze przędą ;-D.
Około 13:00 puściliśmy wodze i wyruszyliśmy spod mojego domu w Domaszczynie w stronę Milicza :-DDD. Pogoda dzisiaj dopisała i nawet nie wyobrażam sobie jak bym zniosła siedzenie w domu. Na początku często uczęszczany kierunek przez Bąków do Łoziny. Minęliśmy kościół i główną ulicą pośmigaliśmy prosto w stronę Bierzyc. Dalej przez Węgrów, Rzędziszowice dotarliśmy do skrzyżowania w Ludgierzowicach (warto tam zachować ostrożność i nie pruć z górki na oślep). Przecięliśmy główną ulicę i udaliśmy się w kierunku mojej ukochanej leśnej ścieżki rowerowej (tym razem niestety musieliśmy ja ominąć :-(, (lepiej nie być pazernym i kilku srok za ogon nie łapać ;-)). Dalej pogalopowaliśmy prosto, w otoczeniu lasów do Złotowa. Po drodze po lewej stronie wypatrzyłam w oddali moje ukochane drzewa (koniecznie muszę posadzić takie w ogrodzie :-)). Cała ich magia polega na tym, że to chyba jedne z nielicznych drzew liściastych, które o każdej porze roku wyglądają bajkowo :-DD.

Kubek w brzozowym gaju... portretowe ;-D.

A to ja właśnie cykam fotkę portretową mojemu dziecku rowerowemu ;-D.

Świetny licznik GARMIN-a pożyczony od mojego przyjaciela. Wystarczyło, że zabrał ze sobą szwagra do Norwegii i dostał go gratis ;-) (znaleziony w śniegu, cudem ocalał).

Piękne niebo w odcieniach intensywnego błękitu... czego chcieć więcej.

Chłopaki razem ;-).
Ze Złotowa w otoczeniu lasów zmierzaliśmy w kierunku Bukowic. Dla Kubka to pierwszy raz... i na pewno nie ostatni :-).
...Łazy Wielkie witają :-D.
Strumyk w okolicy Łaz Wielkich... mały jakiś ;-).

Z Łaz Wielkich dalej leśną trasą dojechaliśmy do Lasowic. Wyjechaliśmy co prawda na bardziej ruchliwy fragment drogi i już do końca 15 podążaliśmy do Milicza. Na szczęście była sobota i samochodów nie było aż tak dużo :-). Drobne niedogodności skutecznie rekompensował otaczający nas las... zieleń uspokaja :-)).
Dotarliśmy w końcu do kolejnej, ostatniej już miejscowości przed naszym miejscem docelowym, do Miłochowic. Nie było opcji, żeby nie zrobić zdjęcia w takim plenerze naszym chłopakom ;-).

A to kościółek w Miliczu... za dużo czasu nie mieliśmy :-(. Niestety jeszcze dni są krótkie. Szybka kawa na stacji benzynowej i trzeba było wracać do domu.

Bardzo miło wspominam ten wyjazd i mam nadzieje, że to dopiero początek dłuższych wypraw :-D. W domu jak zwykle zgarnęłam cięgi za zbyt długie włóczęgostwo, ale z tego co słyszę dla większości takich odmieńców jak MY, brak akceptacji ze strony bliskich to niestety norma. Już się zaczynam przyzwyczajać :-).
Ja to chyba musiałam strasznie nagrzeszyć, bo jeszcze jakieś paskudne grypsko mnie dopadło i nie chce odpuścić... i to mnie martwi :-((.


Kategoria od 70 do 100 km



Komentarze
zarazek
| 08:51 czwartek, 31 marca 2016 | linkuj Ech, to były czasy... Co ciekawe, to właśnie w październiku 2011 kupiłem rower MTB i od tamtej pory Tatry poszły w odstawkę. ;) Aga, dzięki za reklamę, ale tu mowa o twoich wpisach i potwierdzam, że gładko się je czyta. :)
SADE
| 20:04 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj Wielkie dzięki za komplement odnośnie zdjęć i tekstu... ale kompletnie sobie na to nie zasłużyłam.
Szczerze polecam odwiedzić stronę Zarazka. Piękne zdjęcia, rewelacyjne teksty (jak już zaczynam czytać to nie potrafię przestać)... i to poczucie humoru :-D.
Ostatnio czytałam o pieszej wyprawie w zaśnieżone Tatry w 2011. REWELACJA!!!! Momentami płakałam ze śmiechu :-DD. Szczerze polecam :-D!!!!

http://tatry.inspiration.pl/viewtopic.php?t=7762
SADE
| 19:35 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj Czasami tak jest. Ile razy ja ostatnio miałam ambitne plany i wszystko umierało w zarodku...
Teraz jestem po chorobie i moja kondycja pozostawia wiele do życzenia. Martwi mnie to, bo mam zaplanowaną podróż do Bydgoszczy i nie chciałabym polec. Zobaczymy jak będzie. Wyjazd w przyszły wtorek. Muszę jakoś dojść do siebie i powalczyć :-((.
ramboniebieski
| 13:21 wtorek, 29 marca 2016 | linkuj Fajny dystans i w dobrym tempie. Świetna trasa, zdjęcia i tekst, który czyta się gładziutko. Mam nadzieję, że już czujesz się dobrze i niedługo będę miał możliwość zobaczenie nowych zdjęć z nowych miejsc i fajnej relacji. Z moich dzisiejszych planów niewiele wyszło. Z planowanej trasy 80 km wyszło ledwie 17, ale wiatr dzisiaj nie daje jechać. Może jutro jeśli czas pozwoli i wiatr osłabnie.
SADE
| 17:28 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj No jeszcze trochę ponad trzy dyszki o poranku... razem wyszło około 120km. To miło wiedzieć, ze nie tylko mi się taka "uboga" stylistyka podoba :-)).

A tak w ogóle to Wesołych Świąt... spóźnione, ale szczere :-)).

Moje chłopaki stołują się dzisiaj poza domem, u jednych i u drugich dziadków. Ja w domu sama :-(. Nie chciałam nikogo zarazić. Może jutro odwiedzę rodziców i braciszka...
zarazek
| 07:38 niedziela, 27 marca 2016 | linkuj Prawie 9 dyszek zebrane jednego dnia. Szacun proszę pani! :) Ciągle nie mogę oderwać oczu od tego Cube''a, gdybym teraz kupował, to taki właśnie kolor.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!