Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SADE.bikestats.pl
  • DST 106.60km
  • Czas 04:03
  • VAVG 26.32km/h
  • VMAX 48.80km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 2729kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czasówka z podjazdami :-)

Sobota, 2 kwietnia 2016 · dodano: 03.04.2016 | Komentarze 1

He He i jednak to nie był prima aprilis. Pan doktor którego poznałam dzień wcześniej odezwał się i zaproponował wspólny wypad na rowerkach jeszcze tego samego dnia... a dzisiaj udało nam się pośmigać wspólnie :-D. No z tym pośmigać to przesadziłam... ja to cienki bolek jestem szczególnie na podjazdach. Mój nowy kolega przegonił mnie chyba po wszystkich najwyższych pagórkach dostępnych w promieniu 20 km od Domaszczyna :-D. Zaliczyliśmy całe mnóstwo krętych uliczek, nawierzchnie asfaltowe różnej maści, ale też wybrukowany otoczakami dość mocny podjazd. Taka namiastka wszystkiego :-)). Na początku jeszcze jakoś dawałam rade, ale no cóż moja kondycja pozostawia wiele do życzenia. Po kolejnym żmudnym podjeździe przyszedł kryzys i zostawałam już coraz częściej w tyle. Miły człowiek, nie chciał mi mówić wprost, że dużooo w tej materii nas dzieli Przeze mnie Jego tempo bardzo spadło. No cóż daleko mi do Niego... jeździł kiedyś wyczynowo.
Mi się bardzo podobał ten maraton... bo dla mnie to był maraton. Przejechaliśmy 76,54 km w 2 godziny 55 minut z kilkoma na prawdę ostrymi podjazdami. Jak dla mnie było super :-). Może się jeszcze kiedyś wybierzemy razem... może??? Ja na pewno jeszcze nie raz z przyjemnością pojadę się pomęczyć blisko domu :-D. Oponki tylko muszę sobie jakieś cieńsze sprawić.
Potem to już bardziej nizinnie i lightowo było. Prawie nic dzisiaj nie jadałam i jakoś tak słabo mi już było. Wpadłam do Korony po jakieś picie i coś do wrzucenia na szybko na żołądek... a tam dzikie tłumy :-O!!!! A taka piękna pogoda na dworze. Szybko stamtąd uciekałam. Potem drugie podejście zwrotu zaległej opłaty za wywóz szamba, na szczęście tym razem udane i powrót do rodziców. Z braciszkiem musiałam się uściskać, do Danii już wraca :-(((. Nie wiem kiedy znowu się zobaczymy :-(((. 

Dzisiaj z braku czasu nie dam rady trasy wstawić. Może kiedyś to naprawię.

Przygotowania do bydgoskiego maratonu trwają ;-). A ja jestem z wszystkim w lesie. Właśnie zaległości szkolne z synusiem nadrabiamy... masakra!!!!


Kategoria od 100 do 150 km



Komentarze
ramboniebieski
| 19:42 wtorek, 5 kwietnia 2016 | linkuj No, jak na dziewczynę i rower górski, to całkiem niezła średnia i dystans fajny. Nie katuj się swym wynikiem, bo przekonasz się, że jeżeli założysz Kubkowi slicki, to twoja średnia skoczy co najmniej o 5km/h w górę i to zupełnie automatycznie. No i przecież góral ma inne przełożenia od szosy. A twój nowy znajomy na jakim sprzęcie ganiał?
Fajnie, że mogłaś spróbować jazdy z byłym wyczynowcem, to musi być przeżycie.
Ciekawi mnie maraton do Bydgoszczy. Co to będzie za jazda, w grupie, czy samotnie, z Wrocławia do Bydgoszczy?, to musi być około 300 setki. W jeden dzień? Napisz coś więcej.
Najważniejsze jednak, że jesteś już zdrowa i gotowa do dalszych wyzwań. Pozdro
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!