Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SADE.bikestats.pl
  • DST 85.76km
  • Czas 02:59
  • VAVG 28.75km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2433kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żmigród drugie podejście...

Niedziela, 17 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 2

Jakiś oporny ten Żmigród ;-). Rękami i nogami się zapiera żebym tam nie dotarła ;-). Dzisiaj drugie podejście i też nieudane. Szybkie wyjście nieplanowane. Musiałam odreagować. Uciec choć na jakiś czas, żeby przestać myśleć o problemach i nie zwariować. Wiem, że tak długo nie da się funkcjonować. Niestety wszystko mnie ostatnio przerosło. Za dużo wydarzeń i wiadomości, na które nie byłam przygotowana. Muszę jakoś sobie radzić, spróbować to wszystko ogarnąć. Pogodzić się z tym i przywyknąć.

Potrzebuję trochę więcej czasu, więcej czasu...

Zdjęć dzisiaj brak, a takie piękne niebo było. Telefon zaliczył padaczkę :-(. Wychodziłam w pośpiechu i zapomniałam zabrać dodatkową baterię :-((. Na to wygląda, że niedługo czeka nas Żmigród trzecie podejście... może następnym razem uda nam się dotrzeć do celu????
Tym razem poniosło nas do Bukowiny i właściwie dopiero w Pasikurowicach zdecydowałam, że jednak pojedziemy z Kubkiem do Żmigrodu. Skręciliśmy w prawo na Siedlec i przez Godzieszową, Skarszyn do Trzebnicy. Dalej przez Brzyków, Domanowice, Kaszyce Wielkie, Kaszyce Milickie i Przedkowice. Następnie minęliśmy Powidzko, Kanclerzowice i Grądzik, aż dotarliśmy do 5. Byliśmy już bliziutko granic Żmigrodu, ale musieliśmy niestety wracać do domu :-((. Mam nadzieję, że następnym razem zwiedzimy z Kubkiem ryneczek :-)).


Kategoria od 70 do 100 km



Komentarze
SADE
| 18:59 wtorek, 3 maja 2016 | linkuj No gdyby mi teraz ktoś rower ukradł, to nie wiem co bym zrobiła :-(((. Już tylko most Rędziński by mi chyba został ;-)).
profesor
| 14:46 sobota, 30 kwietnia 2016 | linkuj Dla mnie również rower jest dobrym lekarstwem na wszystko. Na nim można dużo przemyśleć jak i szukać zapomnienia.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!