Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SADE.bikestats.pl
  • DST 139.55km
  • Czas 06:05
  • VAVG 22.94km/h
  • VMAX 40.43km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 3993kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Teatru Naszego :-DD

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 09.07.2016 | Komentarze 1

Już od ponad roku chodziła mi po głowie wyprawa w rejon Jeleniej Góry do Michałowic i Teatru Naszego. Zawsze jednak była to tylko sfera marzeń ciągle odkładana na później. Zdarzają się jednak w naszym życiu zupełnie nieoczekiwane momenty zwrotne, które mają wpływ na drastyczne zmiany wcześniejszych poglądów i priorytetów. Powodują, że to co kiedyś było najważniejsze schodzi na dalszy plan, a to co było w dalekich, niedoścignionych i skrajnie wirtualnych planach nagle staje się celem numer jeden. I tak właśnie było z Teatrem Naszym i przedstawieniem Nasza Klasa. Od zawsze w myślach i dopiero za sprawą bliskiej wyprawy do Bydgoszczy na biopsję wywalczyło pool position. Szkoda, że często dopiero drastyczne doświadczenia skłaniają nas do realizacji gdzieś tam dawno usnutych planów :-(.
No i wyruszyłam, a właściwie wyruszyliśmy :-D. Do  Jawora mieliśmy towarzystwo :-DD. Na zdjęciu poniżej Kubek z Gienkiem :-DD.


Potem dalszą część trasy od Jawora musieliśmy pokonać z Kubeczkiem sami. Nie była mi zupełnie obca, bo mieliśmy już na koncie w tegorocznych przejażdżkach ten dystans. Może komuś będzie się chciało pogrzebać w przeszłości i zajrzeć na bloga jak to było . Tym razem trochę bardziej rozbudowana, bo zaczyna się w Domaszczynie i kończy w Michałowicach.

 Opisywana wyprawa dla takich górali nizinnych ;-) jak ja nie należała do najłatwiejszych. Kto z rejonów Wrocławia już ma ją na liczniku, to pewnie wie, że do samiutkiego Jawora to praktycznie cały czas leciuśko pod górkę. Za Jaworem już zaczyna się powolne oswajanie z większymi podjazdami. Tu na szczęście mamy do czynienia z metodą kija i marchewki ;-DD. Najpierw trzeba się trochę pomęczyć, żeby w nagrodę móc odpocząć i poczuć miły podmuch wiatru na twarzy przy dość stromym zjeździe w dół :-DD. Ja przy takich zastrzykach adrenaliny zupełnie zapominam o wysiłku i bólu w kolanach ;-DD... no i jeszcze te widoki :-DD. Tylko zdjęcia nieciekawe mi wyszły, słońce zbyt agresywne dla mojego samsunga :-(. Dla odmiany tym razem aż tak nie wiało i jechało się łatwiej :-)).
Do Jeleniej Góry udało mi się jakoś dotrzeć, nie było aż tak źle. Szybki posiłek, do tego kawa w nagrodę :-DD, no i zakup czystej koszulki na wyjście do teatru (przyjezdnych na dwóch kółkach obowiązuje taryfa ulgowa ;-)).
Po krótkim odpoczynku trzeba było jeszcze trochę powalczyć.  Zmęczenie dawało już znać o sobie. Tylko perspektywa niezbyt dużej odległości do pokonania i ambitny plan obejrzenia "Naszej klasy" motywowały żeby się nie poddawać... no i się udało :-DD!!! Na miejscu byliśmy z Kubeczkiem tuż przed 18:00 :-)). Miałam jeszcze ponad godzinę czasu na ogarnięcie się i ubranie na galowo ;-)).
Spektakl moim zdaniem rewelacyjny :-DD. Jeśli ktoś chce potrenować mięśnie brzucha to szczerze polecam :-DD. Płakałam ze śmiechu :-DD. Twórcami teatru są Jadwiga i Tadeusz Kutowie, małżeństwo cudownych aktorów. Nie wyobrażam sobie jednak Teatru Naszego bez wielkiego muzyka Jacka Szreniawy. Jeśli ktoś był na spektaklu Teatru Naszego na pewno nie raz jeszcze się pojawi pragnąc pokazać jego magię swojej rodzinie, znajomym, znajomym znajomych...
Ja już od ponad dziesięciu lat co jakiś czas tu  wracam :-D.



Kategoria od 100 do 150 km



Komentarze
zarazek
| 09:02 poniedziałek, 11 lipca 2016 | linkuj Fajnie, że udało ci się zrealizować projekt "Michałowice". :) A od Jawora faktycznie pagórkowato tam się robi.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!