Info
Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Marzec8 - 4
- 2017, Czerwiec11 - 2
- 2017, Maj26 - 4
- 2017, Kwiecień20 - 1
- 2017, Marzec23 - 4
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń23 - 14
- 2016, Grudzień13 - 2
- 2016, Listopad21 - 2
- 2016, Październik25 - 18
- 2016, Wrzesień24 - 8
- 2016, Sierpień31 - 21
- 2016, Lipiec25 - 21
- 2016, Czerwiec24 - 20
- 2016, Maj33 - 25
- 2016, Kwiecień25 - 43
- 2016, Marzec13 - 17
- 2016, Luty10 - 44
- 2016, Styczeń14 - 15
- DST 47.53km
- Czas 01:48
- VAVG 26.41km/h
- VMAX 38.97km/h
- Kalorie 1245kcal
- Sprzęt KUBUŚ
- Aktywność Jazda na rowerze
Na kawusie do koleżanki :-DD
Niedziela, 6 listopada 2016 · dodano: 15.11.2016 | Komentarze 1
No i w końcu poznałam kobietkę skrzywioną w tym samym kierunku co ja :-D.
TEŻ KOCHA JAZDĘ NA ROWERZE :-DDD!!!
Niedawno przybyło jej nowe dziecko do rowerowej stajni... też czarny CUBE :-DD. Rasowy model na osprzęcie XT.
Byłam, widziałam... i powzdychałam :-)).
Ale zacznijmy od początku...
Pogoda to nas dzisiaj nie rozpieszczała, kiedy wychodziłam z domu lekko padało. Pomyślałam, że to przecież listopad i jak na tą porę roku, nie ma co się spodziewać, że każdy dzień będzie piękny i słoneczny... jak nie leje to już jest dobrze :-). W połowie drogi niestety opady się nasiliły, a po chwili kałuż było już od groma. Na pewno domyślacie się jak wyglądaliśmy po pokonaniu ponad dwudziestu km w deszczu ;-). Pomimo, że się z nas lało zostaliśmy zaproszeni do środka. Od razu dostałam ciuchy zastępcze, a moje ubrania wraz ze SCOTT-ami wylądowały w tym czasie na grzejnikach, zaś Kubek otrzymał honorowe miejsce u boku swojego młodszego imiennika :-D.
Było na prawdę bardzo miło :-D i wbrew temu co niektórzy o mnie mówią, po raz kolejny okazało się, że nie jestem jakimś dziwacznym odmieńcem :-).
TEŻ KOCHA JAZDĘ NA ROWERZE :-DDD!!!
Niedawno przybyło jej nowe dziecko do rowerowej stajni... też czarny CUBE :-DD. Rasowy model na osprzęcie XT.
Byłam, widziałam... i powzdychałam :-)).
Ale zacznijmy od początku...
Pogoda to nas dzisiaj nie rozpieszczała, kiedy wychodziłam z domu lekko padało. Pomyślałam, że to przecież listopad i jak na tą porę roku, nie ma co się spodziewać, że każdy dzień będzie piękny i słoneczny... jak nie leje to już jest dobrze :-). W połowie drogi niestety opady się nasiliły, a po chwili kałuż było już od groma. Na pewno domyślacie się jak wyglądaliśmy po pokonaniu ponad dwudziestu km w deszczu ;-). Pomimo, że się z nas lało zostaliśmy zaproszeni do środka. Od razu dostałam ciuchy zastępcze, a moje ubrania wraz ze SCOTT-ami wylądowały w tym czasie na grzejnikach, zaś Kubek otrzymał honorowe miejsce u boku swojego młodszego imiennika :-D.
Było na prawdę bardzo miło :-D i wbrew temu co niektórzy o mnie mówią, po raz kolejny okazało się, że nie jestem jakimś dziwacznym odmieńcem :-).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!