Info
Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2018, Marzec8 - 4
- 2017, Czerwiec11 - 2
- 2017, Maj26 - 4
- 2017, Kwiecień20 - 1
- 2017, Marzec23 - 4
- 2017, Luty2 - 0
- 2017, Styczeń23 - 14
- 2016, Grudzień13 - 2
- 2016, Listopad21 - 2
- 2016, Październik25 - 18
- 2016, Wrzesień24 - 8
- 2016, Sierpień31 - 21
- 2016, Lipiec25 - 21
- 2016, Czerwiec24 - 20
- 2016, Maj33 - 25
- 2016, Kwiecień25 - 43
- 2016, Marzec13 - 17
- 2016, Luty10 - 44
- 2016, Styczeń14 - 15
- DST 77.35km
- Czas 02:57
- VAVG 26.22km/h
- VMAX 45.13km/h
- Kalorie 2153kcal
- Sprzęt KUBUŚ
- Aktywność Jazda na rowerze
W końcu okrutnie wytęskniona DZICZ :-DDDD
Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 25.06.2017 | Komentarze 0
No i udało się trochę poszlajać po okolicy. Nie było to nie wiadomo co, ale jak to mówią lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. No i zaspokoiłam głód rowerowy nędznym wróbelkiem ;-)). No może nie takim nędznym, bo widoczki były piękne :-DD.
Na miłe zakończenie dnia postanowiłam odwiedzić jeszcze rodziców. Z uwagi na porę dnia zaryzykowałam powrót do domu sławetną, nerwową trasą w okolicy Whirpoola. Na szczęście dzień dobiegał końca i było puściuchno.
Niespodziewanie o mały włos nie rozjechałam siedzącego na skraju ulicy kota. Brak jakiejkolwiek reakcji z jego strony wydał mi się dziwny, więc postanowiłam wrócić i bliżej się mu przyjrzeć. Po chwili już wiedziałam, że został uderzony przez samochód :-((. Byłam zupełnie sama. Lordostwo w samochodach jedynie trąbiło, że blokuje im pas. Przez kolejne kilkanaście minut żaden samochód się nie zatrzymał. Na szczęście nie wszystkim los zwierząt jest obojętny. Nagle pojawił się sympatyczny chłopak, który od razu zaproponował pomoc. Odstawiłam rower na bok i pomogłam mu włożyć biednego sierściucha do pudełka. On zajął się poszukiwaniami czynnego 1 maja ostrego dyżuru dla zwierząt. Baliśmy się już, że z powodu majówki nie uda się mu pomóc, na szczęście się myliliśmy :-)).
Zupełnie obcy człowiek nie dość, że pokrył całkowicie koszty wizyty, to jeszcze postanowił przygarnąć biedaka gdy wyzdrowieje :-)). Dalsze, nie małe koszty leczenia pokryła jedna z fundacji dla zwierząt.
Wielkie, przeogromne dzięki wszystkim za bezinteresowną pomoc :-DDD!!!!!
Na miłe zakończenie dnia postanowiłam odwiedzić jeszcze rodziców. Z uwagi na porę dnia zaryzykowałam powrót do domu sławetną, nerwową trasą w okolicy Whirpoola. Na szczęście dzień dobiegał końca i było puściuchno.
Niespodziewanie o mały włos nie rozjechałam siedzącego na skraju ulicy kota. Brak jakiejkolwiek reakcji z jego strony wydał mi się dziwny, więc postanowiłam wrócić i bliżej się mu przyjrzeć. Po chwili już wiedziałam, że został uderzony przez samochód :-((. Byłam zupełnie sama. Lordostwo w samochodach jedynie trąbiło, że blokuje im pas. Przez kolejne kilkanaście minut żaden samochód się nie zatrzymał. Na szczęście nie wszystkim los zwierząt jest obojętny. Nagle pojawił się sympatyczny chłopak, który od razu zaproponował pomoc. Odstawiłam rower na bok i pomogłam mu włożyć biednego sierściucha do pudełka. On zajął się poszukiwaniami czynnego 1 maja ostrego dyżuru dla zwierząt. Baliśmy się już, że z powodu majówki nie uda się mu pomóc, na szczęście się myliliśmy :-)).
Zupełnie obcy człowiek nie dość, że pokrył całkowicie koszty wizyty, to jeszcze postanowił przygarnąć biedaka gdy wyzdrowieje :-)). Dalsze, nie małe koszty leczenia pokryła jedna z fundacji dla zwierząt.
Wielkie, przeogromne dzięki wszystkim za bezinteresowną pomoc :-DDD!!!!!
Kategoria od 70 do 100 km
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!