Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SADE.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

do 20 km

Dystans całkowity:874.41 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:34:37
Średnia prędkość:25.26 km/h
Maksymalna prędkość:47.66 km/h
Suma kalorii:23865 kcal
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:14.82 km i 0h 35m
Więcej statystyk
  • DST 14.11km
  • Czas 00:36
  • VAVG 23.52km/h
  • VMAX 39.49km/h
  • Kalorie 458kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeleniogórskie przygotowania :-))

Piątek, 20 maja 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 0

Jutro od dawna planowana wyprawa do, a właściwie kawałek za Jelenią Górę, bo do Michałowic, stanie się faktem :-DD. Z tej okazji ostatnie poprawki i przegląd, no i mycie z woskowaniem ;-)). Udało mi się też w końcu kupić większy i bardzo lekki plecak, co ma duże znaczenie przy dłuższych jazdach i w dodatku po górach. Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo tani nie był.


Kategoria do 20 km


  • DST 13.53km
  • Czas 01:16
  • VAVG 10.68km/h
  • VMAX 23.85km/h
  • Kalorie 547kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świńska imprezka ;-D

Poniedziałek, 16 maja 2016 · dodano: 04.06.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj w końcu udało mi się namówić moje dziecko na wycieczkę rowerową.  Ostatnimi czasy widok za oknem zachęca do opuszczenia gawry i nawet takie leniwce jak mój synuś nabrały ochoty na uprawianie rozmaitych, bardziej wymagających dyscyplin sportowych. W okresie jesienno-zimowym bardzo pracował nad mięśniami palców, bez przerwy na zmianę tablet, laptop i sony playstation ;-DD.
Postanowiłam, że pierwsza wycieczka nie może być zbyt długa i wymagająca. Obawiałam się wystąpienia reakcji alergicznej na obcowanie z dwa kółkami ;-)). Okazało się, że dzisiejsza dawka pedałowania była bezpieczna. Wrócił zadowolony i uśmiechnięty do domu, a to najważniejsze. Za jakiś czas będzie można zaaplikować trochę dłuższy dystans :-)). Pierwsze koty za płoty zakończone sukcesem :-DD.

Nawet nie wiedziałam jaką to mamy w pobliżu domu hodowlę świnek w wersji mini. Jak widać walka o przetrwanie gatunku trwa ;-DD.

Mój synuś śmigający na rowerze... to przełomowe zdjęcie :-DD.


Kategoria Blisko domu, do 20 km


  • DST 15.74km
  • Czas 00:29
  • VAVG 32.57km/h
  • VMAX 44.12km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 494kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odbiór potomka z uczelni ;-)

Środa, 11 maja 2016 · dodano: 11.05.2016 | Komentarze 1

No i znowu powtórka z rozrywki. Trasa ta sama co o poranku i wjazd do Wrocławia od strony Krzyżanowic. Poleciałam szybko odebrać studenta ;-)). Tym razem dostaliśmy transport pod sam dom gratis, bo moje rowerowe dziecko pojechało do doktora na wymianę sterów. Jutro testy :-)).

Rano na czterech, a nie na dwóch kółkach do szkoły jadę buuuuuu :-((. I w okropnych porannych korasach będę tkwiła :-((.


Kategoria do 20 km


  • DST 18.17km
  • Czas 00:37
  • VAVG 29.46km/h
  • VMAX 39.42km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 570kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szkoła... znowu :-(

Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj nędza rowerowa straszna :-((. Widoki paskudne, snułam się miejskimi ulicami. Sami jechaliśmy do szkoły w tą i z powrotem, a zatem nie było możliwości urozmaicenia trasy. Więcej kilometrów zrobiliśmy z Kubkiem w autobusach niż po szosie :-(((.

Na dodatek z braciszkiem musiałam się już pożegnać :-(((. Jedyne pocieszenie takie, że może... może za miesiąc znowu przyjedzie???


Kategoria do 20 km


  • DST 14.92km
  • Czas 00:31
  • VAVG 28.88km/h
  • VMAX 45.14km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 456kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wizyta u lekarza... rowerowego ;-)

Środa, 27 kwietnia 2016 · dodano: 27.04.2016 | Komentarze 1

Dzisiaj pogoda znowu bynajmniej nie zachęcająca do pedałowania :-((. To koniec kwietnia, a mam wrażenie, że przeniosłam się w czasie i dopiero zaczyna się marzec. Ostatnio ubieram się na cebulę jak zimą :-((. Najgorsze jest to, że prognozy na kolejny tydzień są jeszcze mniej optymistyczne... mam nadzieję, że się mylą.
Po części może to i dobrze, bo już od jakiegoś czasu odkładaliśmy na później pewne zabiegi. W końcu dzisiaj postanowiliśmy nadrobić zaległości. Konieczna była redukcja bicia amortyzatora na łączeniu z ramą, polegająca na czyszczeniu i smarowaniu łożysk. W przyszłości czeka nas ich wymiana na jakieś z wyższej półki. Do tego doszedł jeszcze demontaż korby i wymiana suportu na nowy. Po powrocie z Bydgoszczy pojawiły się spore tarcia na obecnie używanym (zakupiony z ramą). Na szczęście nic mu aż takiego nie jest. W najgorszym wypadku skończy się na wymianie łożysk, ale ta operacja nie wiąże się z dużymi kosztami.


Kategoria do 20 km


  • DST 13.04km
  • Czas 00:32
  • VAVG 24.45km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Kalorie 462kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowe oponki :-))

Poniedziałek, 11 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 0

Dzisiaj pierwszy raz moje rowerowe dziecko w sandałkach ;-))). Sama byłam ciekawa jak mi się będzie jechało i czy przypadkowo nie zapomnę się i nie zaliczę jakiejś dziury w asfalcie. Na szczęście moje cztery litery, a za ich pośrednictwem moje szare komórki, dostawały szczegółowe informacje odnośnie jakości nawierzchni :-D.
Średnia nie wyszła imponująca, ale po wrocławskich miejskich ulicach nie da się bezkarnie poszaleć. Poza tym jak wspomniałam nie mam doświadczenia w jeździe na oponach szosowych, a nie chciałam potem tego żałować.

Czy mi się będzie podobało... seteczka prawdę mi powie ;-)).



Kategoria Blisko domu, do 20 km


  • DST 16.35km
  • Czas 00:41
  • VAVG 23.93km/h
  • VMAX 36.04km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 490kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem aptek... niestety :-((((

Środa, 16 marca 2016 · dodano: 16.03.2016 | Komentarze 4

No i stało się. Syn chory i ja znowu uziemiona :-((((. Mąż wyjechał w delegację na tydzień, część obowiązków mi odpadła, większy luz i swoboda... a co najważniejsze brak poczucia winy, że wychodzę na rower. Niestety nie jest w stanie zaakceptować moich zainteresowań, dla Niego są chore :-(((. Ciągle mam nadzieję, że kiedyś zrozumie, że nie wszyscy muszą kochać siłownie lub basen...
Takie miałam ambitne plany na ten tydzień i jak zwykle nic z tego nie wyjdzie :-((((. Jeszcze może weekend... w mojej mamie jedyna nadzieja. Wyć mi się chce i tyle :-((((. Żeby kompletnie się nie załamać to nawet rolet nie podniosłam. Taki piękny dzisiaj dzień, a ja w areszcie domowym :-((((. 
Wszystko zaczęło się w poniedziałek. Wieczorem już miał gorączkę i wiadomo było, że we wtorek na lekcje nie pójdzie. Wczoraj było jeszcze gorzej, więc zamówiłam wizytę domową. I zapadł wyrok... do szkoły dopiero po świętach :-((((. Dla mnie od razu stało się jasne, że o jakimkolwiek czasie dla siebie to tylko pomarzyć mogę :-((((.
Z racji tego, że jesteśmy sami i nie bardzo mam kogo poprosić o pomoc, musiałam zostawić moje dziecko samo w domu. Miałam nadzieję, że z racji tego, że ma gorączkę i jest ogólnie osłabiony to na realizację jakiś chorych planów nie będzie miał dzisiaj ochoty. Mojemu synowi co prawda już dyszka leci, ale swoim zachowaniem i pomysłami to często nie wiem czy nawet na pięciolatka wygląda. Niestety nie miałam dzisiaj innego wyjścia, jak go zostawić i liczyć na to, że jakoś to będzie. Kilka razy mówiłam, że absolutnie ma nikomu nie otwierać drzwi i nie rozrabiać... i z duszą na ramieniu wyleciałam pozałatwiać ważne sprawy.
Koniecznie musiałam zaliczyć aptekę i zrealizować wystawioną dzień wcześniej receptę oraz zrobić podstawowe zakupy spożywcze. Wybrałam jak najbliższą  aptekę  i niestety okazało się, że nie mają jednego z przepisanych leków, w drugiej to nic nie mieli (możliwość zamówienia), trzecia tak samo, czwarta (dziwny lokal z meblami z PRL-u i ofertą jak przy hipermarketowej kasie) i w końcu w piątej udało mi się kupić to co trzeba. Potem wizyta w Lidlu na Bierutowskiej, szybkie latanie z Kubkiem pomiędzy regałami i do kasy. Powrzucałam wszystko do plecaka i ledwo byłam w stanie go podnieść!!!!! 
Szybki powrót w nerwach do domu, ale na szczęście, ani karetki, ani straży pożarnej na sygnale po drodze nie spotkałam. Weszłam do środka, rzuciłam zakupy i pobiegłam sprawdzić jak się mój szkodnik miewa. Ufff wszystko było na miejscu :-)))... konstrukcja nośna budynku nie naruszona, u dziecka wszystkie kończyny sprawne, ciało bez ran kłutych i szarpanych. Przyjdzie kiedyś taki dzień, że chyba na zawał umrę!!!!

Zważyłam plecak i wyszło na to, że 8900g na plecach przytachałam.

Tak mi brakuje czasu dla siebie, żebym nie musiała ganiać jak w ukropie i bez przerwy nerwowo patrzeć na zegarek :-(((.
Chociaż jeden dzień, taki tylko dla mnie...
 


Kategoria Blisko domu, do 20 km


  • DST 5.40km
  • Czas 00:35
  • VAVG 9.26km/h
  • VMAX 29.80km/h
  • Temperatura -6.0°C
  • Sprzęt UNIBIKE MISSION
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spłata długów...

Piątek, 22 stycznia 2016 · dodano: 23.01.2016 | Komentarze 0

Znowu poczułam, że mam głowę :-(. Wczorajszy i dzisiejszy dzień spędziłam zajadając garściami tabletki przeciwbólowe :-((((((. Czwartek to właściwie cały przespany. Przeze mnie mój syn znowu nie poszedł do szkoły... nie dałam rady wstać z łóżka :-(. Dzisiaj to przynajmniej ogarnęłam cztery ściany, no i zwróciłam dług za wywóz szamba. Chociaż tyle :-(.
Jazda na rowerze nie należała do przyjemnych... chciałam jak najszybciej do domu :-((((.


Kategoria Blisko domu, do 20 km


  • DST 13.78km
  • Czas 01:15
  • VAVG 11.02km/h
  • VMAX 21.00km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt UNIBIKE MISSION
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wspomnienie 2015 i początek 2016 roku... Domaszczyn-Szczodre i okolice-Domaszczyn

Środa, 6 stycznia 2016 · dodano: 15.01.2016 | Komentarze 4

Witam wszystkich,
Tak dla samej siebie wpiszę najpierw dystans pokonany na moich dwóch kółkach w 2015 roku (od 20.02.2015 do 13.07.2015 - przejechane 4357,7 km i od 14.07.2015 do 31.12.2015 - przejechane 6495,4 km). Wiem, że nie tak powinno to wyglądać i obiecuję poprawę, ale ja na prawdę w zeszłym roku wykręciłam ponad 10000 km :-))) (dokładnie 10853,1 km). Sama nie mogę w to uwierzyć... ale nie tylko ja ;-). W tym roku mam zamiar udowodnić sobie i innym, że to prawda :-).

Pozdrawiam i do zobaczenia gdzieś w trasie :-).

Licznik już wyzerowany.
Zaczynamy nowy rok :-)!!

Dzisiaj to był nasz pierwszy raz... w zimie po śniegu!!! Oboje (tzn. ja i mój mustang rodem z Bydgoszczy ;-)) nie mamy odpowiedniego obuwia ani doświadczenia, ale próbować trzeba. Do prędkości światła to jeszcze nam daleko, ale była w tym jakaś magia...
Na pewno nie będzie to nasza ostatnia zimowa wycieczka:-).


Kategoria Blisko domu, do 20 km