Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi SADE z miasteczka Wrocław. Mam przejechane 15806.15 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.15 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy SADE.bikestats.pl
  • DST 128.40km
  • Czas 04:39
  • VAVG 27.61km/h
  • VMAX 47.12km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 3704kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzy cyferki przed przecinkiem :-DDD

Niedziela, 3 lipca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 2

Wczorajsza sobota na pewno nie należała do udanych. I tak cieszę się, że ostatecznie nie spędziłam całego dnia w domu zamroczona lekami. Ten poranek też nie zaczął się zbyt dobrze. Powiem szczerze obawiałam się, że zwiastuje tylko sobotnią powtórkę :-((, a dzisiejszy dzień miałam w końcu cały dla siebie, a to nie zdarza się zbyt często. Postanowiłam obejść się bez tabletek i zająć planowaniem trasy. Już od dawna chodziła mi po głowie. Kocham snuć się po lasach, a ostatnie temperatury wręcz zachęcają do zaszywania się pod osłoną drzew i korzystania z naturalnej klimy :-)... a ta nigdy nie zawodzi :-DD. Tym razem ból głowy też odpuścił, ale skutki uboczne w postaci ogólnego zmęczenia dawały znać o sobie. Malownicze widoki jednak całkowicie rekompensowały drobne niedogodności ;-D.

Ryneczek w Miliczu :-D.

Oczywiście zasłużona kawusia... mrożona ma się rozumieć :-D.

Kawałek za Miliczem spotkaliśmy byczka... wolałam nie ryzykować zdjęcia z bliska ;-).

W drodze do Żmigrodu zawitaliśmy w Sułowie. Wygląda jak małe miasteczko z ładnym ryneczkiem, ale prawa miejskie utracił jeszcze przed II wojną światową. Warty odwiedzenia ze względu na położenie i wiele zabytkowych budowli. Na pewno jeszcze tam wrócę :-D.

W bliskim sąsiedztwie rynku stoi kościół p.w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w otoczeniu potężnych starych dębów (trzy z nich uznane za pomniki przyrody).

W niedalekiej odległości od Sułowa piękna trasa w otoczeniu licznych stawów.

Ruiny pałacu Hatzsfeld-ów w Żmigrodzie. W podziemiu znajduje się restauracja... z rowerem wolałam się nie wpraszać :-/. Przy okazji znalazłam ciekawego bloga z informacjami o miejscach Dolnego Śląska wartych odwiedzenia :-).

Pałac otaczają ogrody... niestety Kubek nie był tam mile widziany :-(.

Bardzo, bardzo udany dzień :-DD. Wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia w malowniczym otoczeniu lasów i stawów. Już zaczęłam się zastanawiać nad kolejną wycieczką w te rejony. Następnym razem w wersji rozszerzonej :-).
SZCZERZE POLECAM :-DD!


Kategoria od 100 do 150 km


  • DST 24.91km
  • Czas 00:55
  • VAVG 27.17km/h
  • VMAX 40.73km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 670kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ból kolan lepszy od bólu głowy...

Piątek, 1 lipca 2016 · dodano: 04.07.2016 | Komentarze 0

Czasami już tabletki nie pomagają... albo na niewiele się zdają. Skutki uboczne w postaci problemów żołądkowych i ogólnego zmęczenia dają znać o sobie :-((. Ostatnimi czasy przy takich huśtawkach pogodowych nie bardzo sobie radzę :-((. I jak zwykle najlepszym antidotum na wszelkie problemy okazuje się być ROWER :-)!!

Tym razem wymuszona króciutka przebieżka, okupiona ogromnym wysiłkiem, walką z bólem i zmęczeniem... mimo to bardzo cieszę się, że to zrobiłam!!!



Kategoria od 20 do 50 km


  • DST 31.28km
  • Czas 01:05
  • VAVG 28.87km/h
  • VMAX 49.05km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1017kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obowiązkowe poranne pagórkowanie :-D

Czwartek, 30 czerwca 2016 · dodano: 04.07.2016 | Komentarze 0



Kategoria od 20 do 50 km


  • DST 29.59km
  • Czas 02:36
  • VAVG 11.38km/h
  • VMAX 23.11km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 830kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z synusiem do Sielskiej Zagrody :-D

Środa, 29 czerwca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 1

Dzisiaj na spokojnie, bo tym razem wyprawa z dzieckiem :-). Trasa musiała  być  dobrze przemyślana, raczej przewaga polnych dróg z dodatkiem ścieżek rowerowych i maksymalnym okrojeniem jazdy drogami w towarzystwie czterech kółek (niestety nie dało się wszystkiego wyeliminować). Ostatecznie trasa całkiem niezła, z jedną małą wpadką jak zwykle z powodu trasy rowerowej serwowanej przez google maps. W drodze powrotnej postanowiłam bardziej zdać się na siebie i na lepsze nam to wyszło :-)).
Trasa fajna i z dziesięciolatkiem można śmiało jechać. Pogoda była trochę dziwna i nie wiedziałam czy deszcz gdzieś nas nie dorwie, ale jakoś burza nas ominęła. Sama Sielska Zagroda może i fajna, ale zdecydowanie dla młodszych dzieci. Kiedyś już tam byliśmy i myślałam, że to dobry pomysł na spędzenie wolnego dnia. Patrząc jednak jak mój synuś powłóczy swoimi długimi nogami na huśtawce, dotarło do mnie jak dzieci szybko rosną. W naszym przypadku to ostatnia wizyta w Sielskiej Zagrodzie, ale na letnie imprezy urodzinowe dla maluchów jak najbardziej się nadaje.

Oto stawy niedaleko naszego domu w drodze do Szczodrego. Znaki na niebie nie były zbyt optymistyczne...

Krótki przystanek w świńskiej zagrodzie. Okres godowy zwieńczony zwycięstwem. Mnóstwo maluchów przyszło na świat :-).

I w końcu po przejechaniu blisko 15 km udało nam się dotrzeć do Sielskiej Zagrody :-D. Powiem szczerze, że nie do końca w to wierzyłam.
Można tam podziwiać różne zwierzęta hodowlane, m.in. dostojne pawie.


Kategoria od 20 do 50 km


  • DST 71.52km
  • Czas 02:43
  • VAVG 26.33km/h
  • VMAX 43.42km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 2054kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu okoliczne lasy :-D

Wtorek, 28 czerwca 2016 · dodano: 08.07.2016 | Komentarze 0

Po odwiedzinach centrum jak zwykle zapragnęłam wizyty na odludziu... takiej namiastce odludzia oczywiście ;-). Jakoś tak mam, że ciągnie mnie do lasu ;-). Kocham błogą ciszę, śpiew ptaków, rześkie powietrze, a wszystko w otoczeniu soczystej zieleni... taka rajska atmosfera :-)).

Wracałam to już szarawo się robiło :-). Krótki przystanek na podjazdach za Tarnowcem i parę zdjęć przy okazji :-).


Kategoria od 70 do 100 km


  • DST 40.30km
  • Czas 01:32
  • VAVG 26.28km/h
  • VMAX 36.94km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1094kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Krzyżanowice do rynku :-)

Poniedziałek, 27 czerwca 2016 · dodano: 06.07.2016 | Komentarze 0

Wczorajsza wyprawa do Oleśnicy zwieńczona niestety bólem głowy... to już norma :-(. O poranku na rowerze mogłam zapomnieć, ale chociaż popołudnie i wieczór był dla nas :-D. Żeby odreagować i nadrobić stracony czas wybyliśmy z Kubciem w stronę cywilizacji i zahaczyliśmy o wrocławski rynek. W drodze powrotnej natomiast poszwendaliśmy się trochę po wałach :-)... i to by było na tyle w dniu dzisiejszym.


Kategoria od 20 do 50 km


  • DST 42.59km
  • Czas 01:31
  • VAVG 28.08km/h
  • VMAX 45.02km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1192kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kawiarenka w Oleśnicy :-D :-((

Niedziela, 26 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 1

Ostatnimi czasy z moja kondycją nie jest za dobrze. Powiem szczerze to towarzyszące mi non stop uczucie zmęczenia wywołane lekami przeciwbólowymi trochę mnie dołuje :-((. Dzisiejsza pogoda znowu nie była dla mnie łaskawa :-(. Po południu trochę się przejaśniło i wyglądało na to, że nie będzie burzliwie. Po całym dniu spędzonym w czterech ścianach musiałam zaczerpnąć świeżego powietrza. Postanowiliśmy wybyć z Kubkiem na krótką przebieżkę po okolicy. Jak się okazało nie tylko my ;-D. I tak ja, mój przyjaciel i nasze ogiery pokłusowaliśmy w stronę Oleśnicy :-DD.
Zawitaliśmy do ryneczku i naszej ulubionej kawiarni. Na początku było całkiem przyjemnie, do czasu gdy głowa dała znać o sobie ze zdwojoną siłą i musiałam po raz kolejny skorzystać z podręcznej apteczki :-(. Siedzieliśmy jeszcze grubo ponad godzinę w oczekiwaniu na zbawienne działanie połkniętej przeze mnie kolejnej dawki. Niestety zamiast lepiej było coraz gorzej :-((.
Powrót do domu na autopilocie, z maksymalnym okrojeniem trasy. Potem to już było coraz gorzej :-((. Noc nieprzespana...


Kategoria od 20 do 50 km


  • DST 51.45km
  • Czas 01:59
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 34.74km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1299kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Most kolejowy w Czernicy... ten dreszczyk emocji :-D

Sobota, 25 czerwca 2016 · dodano: 27.06.2016 | Komentarze 0

Dzisiejszy dzień zaczął się sielanką. Taka ot niewinna wyprawa na jagody o poranku.
Kto by przypuszczał, że za sprawą pomysłu mojego przyjaciela na odwiedziny mostu kolejowego w Czernicy wieczór będzie taki mroczny i tajemniczy...


W takim miejscu spokojnie można by filmy grozy  i horrory kręcić ;-D. Cały most kolejowy wygląda jak relikt z dawnej epoki. Konstrukcja stalowa jest w trakcie daleko posuniętej korozji. Elementów drewnianych budujących podest w wielu miejscach zupełnie brak lub są już na tyle mocno spróchniałe, że trzeszczą pod naciskiem ludzkiej stopy. Pomimo wszystko jest w nim coś niesamowitego, coś co przyciąga, przykuwa wzrok... a wręcz zachwyca.

Co najciekawsze, że pomimo swojego wieku i "stanu zdrowia" nie jest traktowany jako przeniesiony w stan spoczynku obiekt muzealny. Nadal jeżdżą nim pociągi!!!

W planach była jeszcze wspinaczka na pobliską wieżę widokową. Ciemne chmury i silne podmuchy wiatru sprawiły, że postanowiliśmy nie ryzykować. Jest jednak w tej okolicy jakaś magia i na pewno jeszcze nie raz tu wrócimy :-DD.


Kategoria od 50 do 70 km


  • DST 39.48km
  • Czas 01:24
  • VAVG 28.20km/h
  • VMAX 50.62km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1122kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

O poranku na jagody :-D

Sobota, 25 czerwca 2016 · dodano: 25.06.2016 | Komentarze 0

Pomimo, że po nocnych eskapadach poszłam spać grubo po pierwszej, to na dźwięk budzika parę minut po 5:00 bynajmniej nie byłam zła. Wręcz przeciwnie ucieszyłam się, bo rodzinka jeszcze spała, a ja miałam całkiem sporo czasu dla siebie :-DD. Nie śpieszyłam się bardzo. Zaaplikowałam zimne płyny i wrzuciłam coś na żołądek żeby mieć siłę na pedałowanie. Na całe szczęście przypomniałam sobie o zimnym niebieściańskim oshee z lodówki. Było parę minut przed 6:00, a po otwarciu bramy garażowej buchnęło do środka gorące powietrze. Dzień zapowiadał się upalny.

Dzisiaj jagodowa misja przed nami :-DD!!!

Po drodze jeszcze obowiązkowy przystanek w Kopcu i zimne, płynne zakupy. Potem pognaliśmy (a właściwie potoczyliśmy się) z Kubkiem w stronę Ludgierzowic. Ze względu na wysoką temperaturę i wiatr na zmianę z boku i w twarz (z przewagą tego drugiego) nie jechało się łatwo. W końcu doczłapaliśmy do asfaltowej, leśnej drogi. po wjeździe do lasu od razu odczuliśmy ulgę. Naturalna klimatyzacja jak zwykle działała bez zarzutów :-DD. Teraz pozostało nam jedynie szukanie dogodnej jagodowej plantacji. Po krótkiej jeździe leśnym szlakiem naszym oczom ukazał się piękny widok :-DD.

Duże i dojrzałe, aż chciało się zbierać :-D.

Kubek na tle plantacji :-D.

A oto i efekty zbieractwa :-D.


Dzisiaj wyjątkowo w tył zwrot i powrót tą samą trasą. Trochę czasu mi to zajęło i tym razem powrót ze zwiedzaniem miejsca powypadkowego nie wchodził w grę.
Na koniec zawitaliśmy z Kubciem jeszcze do osiedlowego sklepu po śmietanę, jogurty naturalne no i kefir... maślanki nie było. Nic nie szkodzi :-). Koktajl pycha wyszedł :-DD!!!


Kategoria od 20 do 50 km


  • DST 36.32km
  • Czas 01:17
  • VAVG 28.30km/h
  • VMAX 45.58km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1044kcal
  • Sprzęt KUBUŚ
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rynek wrocławski nocą

Piątek, 24 czerwca 2016 · dodano: 25.06.2016 | Komentarze 0

Wczoraj miałam tylko odwiedzić Centrum Handlowe Młyn i kupić parę rzeczy , z którymi już od tygodnia zwlekałam. Ledwo i się udało. Wpadałam za minutę 21:00 do Super-pharm-u. Powiem szczerze myślałam, że nie zostanę już obsłużona, bo przecież każdy chce iść w końcu do domu. Obsługa sklepu była bardzo miła i z uśmiechem zgodziła się na przyjęcie spóźnialskiego klienta :-)).
JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘKI ZA DZIEŃ DOBROCI DLA ZWIERZĄT ;-DD.

Mieliśmy wracać do domu, ale jakoś nie miałam na to ochoty. Rodzina wie jak mnie zmotywować do jazdy na rowerze :-[. Postanowiłam posnuć się do rynku... nawet nie myślałam, że takie dzikie tłumy tam będą :-DD. Sobota... weekend ;-DD. Zrobiłam dwa kółeczka spacerowe dookoła i zdecydowałam się na przystanek kawowy ;-D.

Rynek we Wrocławiu nocą. Niestety jakość zdjęcia z telefonu jest żałosna :-(.

Po takiej tłumnej imprezie zdecydowałam się na powrót wałami nad Odrą. I kolejna niespodzianka. Nie wiem z jakiej okazji, ale tuż za Mostem Zwierzynieckim w okolicach ZOO grilowała masa ludzi!!! Na szczęście kawałek za kładką było już po staremu... czarno i dziko :-DD.
Po powrocie do domu postanowiłam zbadać nocną faunę  i oprócz dużej ilości ropuch zielonych (bardzo cieszy mnie ten widok :-D) w różnych rozmiarach napotkałam kumaka nizinnego :-DD!!!
A oto i nasz kumak nizinny. Mieszka pod ociepleniem przy schodach wejściowych do domu :-D. Czyż nie jest piękny :-DD.

Kumaczek ma charakterystyczne jaskrawo pomarańczowe barwy ostrzegawcze na brzuchu "NIE JEDZ MNIE, BO BĘDZIESZ TEGO ŻAŁOWAŁ!!!"


Kategoria od 20 do 50 km